Indoctrination Theory

Chuja, a nie wygrana. Na chłodno trochę o tym myślałem i każdy inny ruch, niż atak na hellsa, przybije nam gwóźdź do trumny i w obecnych okolicznościach będzie skrajną głupotą, bo nie zostawimy sobie żadnych alternatyw na akcję w kolejnym mordzie. Się nie zdziw jak Hadrian okaże się księdzem i dzisiaj pomodli się za siebie. Musimy zaryzykować, po prostu musimy, dlaczego, pisałem o tym wyżej. I nie zdołamy zwalić tego na hellsa, bo będą windować akcję na Fenira.

Zauważ:
- miastowych jest niewielu, jeśli blefują z modlitwą za hellsa (jakieś 70% na to), to spora szansa, że pomodlą się za hadriana
- jeszcze raz, nie wiemy, czy ksiądz żyje
- jako detektyw jawi się hells, ewentualnego nowego będzie można zanegować
- niewiele zyskamy na śmierci hadriana
- jeśli nie uda nam się dzisiaj zabić hellsa, zrobimy to następnym razem. w wypadku, gdy odpuścimy go sobie dzisiaj, a blef im się uda, mamy niesamowicie przejebane

I ostatnie, jeśli to się nam uda, w ostatnim linczu wystarczy pierdolić na dwie strony, niby to się podpinać, na kogo zagłosujemy, a na sam koniec zrobić wspólny atak w jedną osobę. I koniec. Przy pieprzeniu z hadrianem, nie wiemy, co się stanie.

Ostatnio edytowany przez Cover (2012-11-18 13:18:57)

Co straci? Nic nie straci, dostanie jedno albo DWA(!) sprawdzenia i miasto wygra, tak to się skończy. Przestań marzyć o grze w chmurach, bo raz, że ten plan jest niespecjalnie realny, dwa, że przewidywalny, trzy, zbyt wiele w nim zmiennych. Ci ludzie naprawdę nie są tak głupi, żeby przewidzieć każdy ich ruch, a idę o zakład, że przynajmniej dwójka będzie windować respekt na hellsa w górę.

Jakie ryzyko? Wytłumaczyłem jak dziecku, dlaczego mord na hellsie dzisiaj jest najmniej ryzykownym rozwiązaniem (o czym ten pewnie nie wie, dlatego bawi się z nami w szachrajki i ma nadzieję nas nabrać) i dlaczego w wypadku braku jego powodzenia, jeszcze pożyjemy. MAM JESZCZE RAZ NAPISAĆ, CO SIĘ STANIE JEŚLI DZISIAJ BLEFUJĄ?

Zabijając dzisiaj Hellsa, wygrywamy całą rozgrywkę jutro i nie dajemy miastu żadnych szans. Nie zabijając go dzisiaj i tracąc mord, dajemy mu jedno sprawdzenie. Zabijając Hadriana dajemy możliwość dwóch sprawdzeń dla deta, a miasto w końcu, któregoś z nas zabije i zacznie robić się gorąco. Dlaczego nie najbezpieczniejsza opcja?

Zresztą co ja mówię, głosujmy. Rozumiem Niedziel za Hellsem, ja też, więc 2, na razie ty za Hadrianem. Fenir, smok?

aha UWAGA, UWAGA, SKORO HELLS MA KONTAKT Z PRZYNAJMNIEJ JEDNYM, MOŻE DWOMA GRACZAMI POZA GRĄ, MOŻE NAM NIEPRZYJEMNIE ZASZKODZIĆ PRZY LINCZU, KUMASZ? teraz albo nigdy, to zaczyna się robić niebezpieczne.

Ostatnio edytowany przez Cover (2012-11-18 13:41:28)

Ale o jakim ryzykowaniu mówisz? Czekamy na głosy i wybieramy demokratycznie. Jeśli podepniemy się teraz pod twoje głosowanie na tomusia, to może być grób. Rozumiesz?

Co wy na mord na kimś niespodziewanym? Np DL bądź Hadrianie bądź Veselarze?

Wybaczcie za bluzgi, ale emocje biorą górę.

mamy większe szanse od niego. jednak kogo wybrać. To jest problem.